Reklama

Personel pokładowy bez reszty poświęca swe ciała i dusze, by w każdy możliwy sposób uprzyjemnić podróż pasażerom, którzy czekają na rozwój wypadków. Okazuje się, że życie w chmurach jest tak samo skomplikowane, jak i na ziemi, a przyczyny tego są zawsze te same: seks i śmierć.
Na pokładzie samolotu poznajemy: nowożeńców wyruszających w podróż poślubną, królową plotkarskich magazynów, bezwzględnego biznesmena uciekającego z Hiszpanii przed policją oraz Don Juana próbującego rozstać się z jedną ze swoich kochanek. Każde z nich leci do Meksyku w określonym celu - by coś załatwić albo przed czymś uciec. Co musi się wydarzyć, by ta grupa nieznajomych wyznała sobie swoje tajemnice? Co musi się stać, by wszyscy – włącznie z pilotami - wyjawili najgłębiej skrywane pragnienia?

Reklama

W rolach głównych największe gwiazdy hiszpańskiego kina, a zarazem ulubieni aktorzy reżysera: Cecilia Roth („Wszystko o mojej matce”), Javier Cámara („Porozmawiaj z nią”), Blanca Suarez („Skóra, w której żyję”), Lola Dueñas („Volver”),Paz Vega („Sex i Lucia), Carmen Machi („Porozmawiaj z nią”), a także Penélope Cruz i Antonio Banderas.

Almodovar o filmie

W południe samolot startuje z lotniska Barajas. Na jego pokładzie znajdują się dwie grupy pasażerów – ci którzy śpią i ci którzy są uosobieniem sennych marzeń i koszmarów śpiących. Co jakiś czas śpiący i przebudzeni zamieniają się rolami. Obie grupy niespodziewanie lądują na wymarłym lotnisku zbudowanym na nizinie La Mancha, ku uciesze królików kicających w okolicy.

Obie grupy nie wiedzą, że podano im pewien eliksir. Pasażerom klasy biznes dodano go do drinków, podróżującym w klasie ekonomicznej musiało wystarczyć rozpuszczenie go w wodzie.

O komedii

„Przelotni kochankowie” nie są komedią bazującą na społecznych nastrojach,

jednak to co się dzieje dzisiaj w Hiszpanii pojawia się na różnych poziomach. Choć w żaden krytyczny sposób się do niej nie odnosi. Chciałem, żeby mój film był lekki. Istnieją natomiast aspekty moralne, niezwiązane ze sprawami społecznymi czy wyznawanym systemem wartości, wynikające z fabuły i powiązane z bohaterami oraz ich wewnętrzną wędrówką od momentu jej rozpoczęcia, aż po kres. Te moralne aspekty nie służą do wydawania sądów o postaciach, bo te są bardzo dalekie od wzorowych zachowań. Wydaje mi się zresztą, że nie ma komedii, która opowiada o przykładnych bohaterach, a na pewno nie dzieje się tak w komediach współczesnych. W „Przelotnych kochankach” najbliższy wzorowych zachowań jest szef stewardów, tak cudownie zagrany przez Javiera Cámarę. W otoczeniu, w którym wszyscy coś ukrywają albo śpią, jego kompulsywna potrzeba mówienia prawdy czyni z niego prawdziwego fundamentalistę uczciwości, ale jednocześnie zagrożenie dla reszty załogi. I jest oczywiście świetnym elementem komediowym (podobną funkcję pełniła grana przez Chus Lampreave w „Kobietach na skraju załamania...” postać, która nie mogła kłamać. Bardzo by chciała, ale nie pozwalała jej wiara - była świadkiem Jehowy).

Kolejnym świetnym elementem w komedii (ale też dramacie) jest alkohol. Często w swoich filmach, niezależnie od gatunku, sięgał po niego Blake Edwards. W „Randce w ciemno” i „Przyjęciu” alkohol jest wręcz tym, co kształtuje osobowości bohaterów granych przez Kim Basinger i Petera Sellersa. A w filmie „Dni wina i róż” Edwards uczynił z alkoholu główny temat. W „Przelotnych kochankach” alkohol również leje się litrami, ale mój film postrzegam raczej jako moralną, metaforyczną i mitologiczną komedią, jeśli wolno mi tak postawić sprawę.

Reklama

Reżyseria : Pedro Almodóvar
Scenariusz: Pedro Almodóvar
Zdjęcia: José Luis Alcaine
Muzyka: Alberto Iglesias

Reklama
Reklama
Reklama