"Łowcy wielorybów" książka Edyty Szałek
Flora traci ojca. Jego śmierć działa niczym katalizator wyzwalający zmiany w całej wielopokoleniowej rodzinie. Bo los Flory jest nierozerwalnie związany z losami trzech starszych od niej kobiet - babci Stefanii, matki Anny i ciotki Matyldy. Dla Stefanii małżeństwo było udręką, ale opuszczenie domu oznaczałoby dla niej społeczne napiętnowanie. Anna trwała przy mężu alkoholiku z poczucia obowiązku, ze strachu, ze współczucia. Małżeństwo Flory również nie okazało się szczęśliwe, dopiero teraz zaczyna ją pochłaniać, wielka zmysłowa miłość.
Wszystkie kobiety wiedzą, że mogłyby żyć inaczej. Jednak by to się udało, muszą zmierzyć się z dręczącą je przeszłością, przestać czuć się ubezwłasnowolnione, zacząć myśleć o sobie, a nie wyłącznie o odrabianiu na piątkę codziennych zadań.
Płynąc tropem tytułu powieści, poznajemy atmosferę polowań na wieloryby, która stanowi tło do prawdziwego przesłania. Każdy z nas jest na swój sposób wielorybnikiem i każdy zmaga się z wyzwaniami, które wydają się go przerastać. Gdzie jest taki kraj w którym strome fiordy i chłodne skały łączą się z polską rzeczywistością? Czy mężczyzna, którego pokochała Flora istnieje naprawdę? Czy Anna ułoży sobie życie po śmierci Teodora? A Stefanii uda się zapomnieć o przeszłości? Czy Matylda odejdzie od męża? Czy Lene przełamie fatum wiszące nad kobietami w tej rodzinie? Kim są Ojciec Wyspy i Birmańczyk?
Odpowiedzi na te pytania znajdziemy w poetyckich, przesyconych skandynawskim klimatem Łowcach wielorybów - opowieści, która przywodzi na myśl skojarzenia z dobrze znanymi Kronikami portowymi.
Wydawca: Instytut Wydawniczy Latarnik
Objętość: 184 stron
ISBN: 978-83-60000-44-1
Oprawa: miękka
Format: 138 mm x 205 mm
Dystrybutor: Firma Księgarska Jacek Olesiejuk
Data ukazania się: 19 listopada 2010
Cena: 32,90 zł
Dziś gdy znów zachwyca nas skandynawska proza Edyta Szałek jest odkryciem – ze swą niespieszną narracją, z czułym pochyleniem się nad bohaterami i obrazem przedkładanym nad wartką akcję. Jej książka jest jak filmy, w których sekwencje zbliżeń i zmiany ustawień kamery powodują, iż zamiast utożsamiać się z jedną z postaci, stajemy kolejno w świetle każdej z nich. Lubię ich bezradność, zagubienie i dreptanie w kółko. Lubię ich niezdecydowanie, które zmienia siew determinację. I to że młodość nagle przestaje być dla nich najważniejsza, a staje się odległym, zamazanym tłem.
Łowię z tej książki wonie Skandynawii, wiatr znad oceanu, odcienie skał. Edyta pisze mając za oknem fiordy, a chłodne norweskie powietrze przenika z kartek, mieszając z tym co wywiozła z Polski, z miasteczka na Pomorzu, w którym kurz przykrył czas.
Elżbieta Cherezińska
33 – letnia Flora męczy się w pozornie dobrym, ale od dawna pogrążonym w stagnacji małżeństwie. By zdobyć się na odwagę, przeciwstawić dezaprobacie otoczenia oraz poradzić sobie z poczuciem winy, bohaterka rozpatruje nie udane związki matki oraz babci. Czyli tych, co się poświęciły i wytrwały aż do końca. Matka przy alkoholiku utracjuszu, a babcia przy zazdrośniku, który pobił ją trzy tygodnie po ślubie. Straszni mężczyźni to jednak ojciec i dziadek, więc Flora kocha ich i próbuje zrozumieć. Do przełomu dochodzi, gdy ciężko schorowany ojciec umiera, matka spotyka swojego dawnego wielbiciela, natomiast w życiu Flory pojawia się tajemniczy Kapitan.
W swojej trzeciej książce Edyta Szałek pyta o to, co wymaga większej odwagi: walka o swoje szczęście czy walka z samym sobą o dochowanie wierności i lojalności aż po grób. Rozstrzygnięcie tego dylematu nie jest oczywiście proste. Śledząc dramatyczne losy starszych kobiet i wewnętrzne rozterki zrozpaczonej młodszej, nie możemy więc z pełnym przekonaniem opowiedzieć się za jedną z opcji. I to chyba największy walor tej pięknej powieści. A do listy zalet dorzucę jeszcze wybornie odmalowane postaci i niezwykle zmysłowe opisy.
Marta Mizuro, Zwierciadło