Krzyk 4
Fani słynnej trylogii lat. 90 doczekali się kolejnej, czwartej odsłony. Do kin powraca "Krzyk" i jego seryjny morderca.
- mat. prasowe
O filmie
Sidney Prescott (Neve Campbell) , przed laty wplątana w serię makabrycznych zabójstw, przyjeżdża do Woodsboro, gdzie miały miejsce tamte okropne wydarzenia. Miasteczko jest ostatnim punktem na trasie promocyjnej jej książki – poradnika dla osób, które miały podobne przeżycia. Sidney spotyka w mieście szeryfa Deweya Rileya (David Arquette) oraz dziennikarkę, a dziś pisarkę Gale Weathers (Courtney Cox). Oboje przeżyli ów krwawy koszmar, zgotowany mieszkańcom Woodsboro przez tajemniczego zabójcę. Teraz są małżeństwem. Niestety, pojawienie się Sidney sprowadza także mordercę. Nie tylko ona sama, ale jej przyjaciele oraz całe miasteczko znajdą się w śmiertelnym niebezpieczeństwie, bo młode pokolenie na nowo odkrywa zasady zabijania.
Nowa symfonia grozy i śmiechu
Fani słynnej serii filmów grozy z lat 90. długo czekali na kontynuację kultowego cyklu, który był pomyślany jako trylogia (złożyły się na nią filmy z lat 1996, 1997 i 2000). Wielbiciele „Krzyku” tracili już powoli nadzieję, bo kilkakrotnie mówiło się o realizacji nowego filmu, ale kończyło się na niejasnych zapowiedziach i plotkach. A jednak stało się. Wes Craven, uważany za odnowiciela kina grozy, twórca innego wielkiego przeboju tego rodzaju – „Koszmaru z ulicy Wiązów”, połączył ponownie swe siły ze scenarzystą Kevinem Williamsonem, by jeszcze raz opowiedzieć o tajemniczym zabójcy w halloweenowej masce, ukazującej twarz wykrzywioną grymasem ze słynnego obrazu norweskiego malarza Edvarda Muncha „Krzyk” z 1893 roku.
Zabawa najwyższej jakości
Zdjęcia powstały w Ann Arbor i okolicach (Michigan), w dniach 28 lipca–24 września zeszłego roku. Budżet filmu wyniósł 40 milionów dolarów. Podobno
aktorzy otrzymali do przeczytania tylko fragment scenariusza (do 75. strony) i podczas pracy na planie nie znali tożsamości zabójcy ani wielu innych ważnych szczegółów. Reżyser z premedytacją promował film głównie poprzez wpisy na twitterze, mające zaciekawić legion fanów serii.
Nowi na pokładzie
Oprócz doskonale znanych postaci, na planie pojawili się nowi bohaterowie, grani przez obiecujących aktorów, liczących zapewne, że tytuł „Krzyk”, jak dla wielu ich poprzedników, stanie się dla nich trampoliną do sławy. Emma Roberts („Hotel dla psów”, „Walentynki”) wcieliła się w kuzynkę Sidney, Jill, związaną z miejscowym „złotym chłopcem” Trevorem Sheldonem, granym przez Nico Tortorellę („Trespass”). – On koniecznie chce być gwiazdą campusu, poświęca temu mnóstwo energii – tłumaczył motywacje swego bohatera aktor. – Myślę jednak, że liczy się dla niego przede wszystkim Jill. Gdy inni są obok, głęboko to skrywa, ale gdy są z Jill sam na sam, staje się to oczywiste. Hayden Panettiere („Kocham cię, Beth Cooper”, „Świetliki w ogrodzie”) wystąpiła w roli Kirby – wygadanej i bystrej kinomaniaczki. – Jest inteligentna, bezczelna, silna i ma styl – tak charakteryzowała swą postać aktorka. Eric Knudsen („Scott Pilgrim kontra świat”) wystąpił jako Robbie, znawca nowych technologii i internetu.