Reklama

Sharon Tate pierwszy tytuł miss zdobyła, gdy miała pół roku, w konkursie piękności dla niemowląt. Potem była coraz ładniejsza. Wszystkie zdjęcia wyostrzają jej rysy, podkreślają ich regularność, ale przygaszają miękkość. Tymczasem nieuchwytność jej urody polegała głównie na łagodności spojrzenia i ruchów, powiedział polski operator Stanisław Wohl. Żona Krzysztofa Komedy Zofia była Sharon zachwycona: To niezwykła dziewczyna, bez cienia pozy. Delikatna, skromna, cicha i piękna, na zewnątrz oraz w środku. Roman Polański poznał ją w 1966 roku. Największe wrażenie wywarło na mnie coś, co nie wiązało się z jej wyjątkową urodą, pewien rodzaj promieniowania, właściwy naturom dobrym i łagodnym. Nigdy nie spotkałem kogoś takiego. Zachwycała mnie jej pogoda ducha, wrodzony dobry humor, miłość do ludzi i zwierząt. Gdy zostali parą, Sharon martwiła się, że jej ówczesny chłopak, fryzjer gwiazd Jay Sebring, będzie cierpiał. Namówiła Romana, żeby wszystko sobie wyjaśnili. Sebring nie miał żalu do reżysera, ale do końca kochał Sharon. Zginął razem z nią.

Reklama

ZOBACZ: Gwiazdy filmu "Pewnego razu...w Hollywood" i postaci, w które się wcielają. Podobni? [ZDJĘCIA]

Uroda przeszkadza

Na ślubie 25-letniej Tate i 34-letniego Polańskiego w Londynie stawił się cały filmowy świat. Panna młoda miała sukienkę mini z tafty, którą sama zaprojektowała, żartowała, że jest „w stylu renesansowym, w każdym razie od kolan w górę”. Pan młody wystąpił w surducie. Oboje należeli do hollywoodzkiej czołówki.

SPRAWDŹ TEŻ: Rafał Zawierucha jako Roman Polański w filmie Quentina Tarantino

Na ekrany wszedł film „Dziecko Rosemary”, który odniósł wielki sukces, Polański go reżyserował i napisał scenariusz, za który dostał nominację do Oscara. Tate była nominowana do Złotego Globu dla najbardziej obiecującej aktorki za dramat „Dolina lalek”. Wreszcie zaczęto mówić o jej grze, a nie tylko o wyglądzie. Uważała, że uroda jej przeszkadza, bo producenci widzą w niej wyłącznie seksownego kociaka. Cały czas doskonaliła umiejętności, chodziła na warsztaty aktorskie. A jednak nie dostawała ambitnych ról.

„Czasami myślę, że byłoby lepiej, gdybym stała się po prostu symbolem seksu, przynajmniej wiedziałabym, na czym stoję. Jednak wtedy chyba bym zwariowała”, mówiła.

ZOBACZ TEŻ: Sharon Tate - kim była żona Romana Polańskiego, zamordowana przez "rodzinę" Mansona?

Nawet Polański bronił się, gdy zaproponowano mu Sharon do filmu „Nieustraszeni pogromcy wampirów”, nie wyglądała na córkę kramarza. Żeby zerwać z jej wizerunkiem królowej balu maturalnego (taki tytuł też dostała), kazał jej grać w rudej peruce. Potem miał nadzieję, że producenci zobaczą w niej bohaterkę „Dziecka Rosemary”. Sam nie chciał tego zaproponować, było mu niezręcznie, jednak zatrudniono Mię Farrow.

Dzisiaj umrzecie

Tate szybko zaszła w ciążę: Gdy kogoś kocham i wychodzę za niego za mąż, to chcę dzieci, domu, spokojnego życia, powiedziała. Była bardzo szczęśliwa. Jej młodsza siostra Debra napisała w książce o Sharon: Miałam zaledwie 15 lat, ale pamiętam jej słowa, że dopiero Roman nauczył ją czerpać radość z życia, że jest mężczyzną, który był jej pisany. Mieszkali w Londynie, ale zdecydowali, że Sharon urodzi w Stanach. W lutym 1969 roku wynajęli dom w Los Angeles przy Cielo Drive, położony na odludziu, na zboczu wzgórza. Polański pracował nad scenariuszem kolejnego filmu, więc został w Londynie, a Sharon w zaawansowanej ciąży wróciła do USA.

„Kiedy się żegnaliśmy, objęła mnie i przytuliła się brzuchem, czego nigdy przedtem nie robiła. Przemknęła mi absurdalna myśl: nigdy więcej jej nie zobaczę. Gdyby nic się nie stało, prawdopodobnie zapomniałbym o tym przeczuciu, ale utkwiło mi ono w pamięci na całe życie”, wspomina reżyser.

Dzwonili do siebie codziennie. W jednej z ostatnich rozmów Sharon opowiadała mu o kotku, którego znalazła i karmi kroplomierzem, martwiła się o niego. Czuł, że jest niespokojna nie tylko z powodu zwierzęcia, postanowił natychmiast lecieć do Los Angeles. Jednak był piątek, a on nie miał amerykańskiej wizy, musiał poczekać do poniedziałku. Przy Cielo Drive oprócz Sharon był wtedy jej były chłopak, fryzjer Jay Sebring, Wojciech Frykowski, kolega Polańskiego z czasów warszawskich, syn bogatego przedsiębiorcy, oraz jego dziewczyna Abigail Folger. W domu zawsze kręcili się jacyś goście. Sharon wierzyła ludziom, oddałaby ostatnią koszulę i własne łóżko, o nic nie pytając, napisała jej siostra Debra.

W piątek 8 sierpnia 1969 roku, tego dnia, kiedy Polański zdecydował się jechać do żony, kilkanaście minut po północy, do posiadłości weszli 20-letnia Susan Atkins, 21-letnia Patricia Krenwinkel i 23-letni Tex Watson. 19-letnia Linda Kasabian została na czatach. Ich guru, 35-letni Charles Manson, półanalfabeta, który połowę życia spędził w poprawczakach i więzieniach, kazał im dokonać „spektakularnego rozlewu krwi”. Najpierw przed domem zabili przypadkowego chłopaka, który przyszedł odwiedzić dozorcę. Następnie sprowadzili Sharon, Abigail, Jaya i Wojtka do salonu i związali.

„Dzisiaj wszyscy umrzecie”, oznajmili.

Najzacieklej walczył Frykowski, udało mu się uwolnić z więzów i mimo ran od noża oraz postrzałowych uciekł na trawnik, wzywał pomocy, jednak nikt go nie słyszał. Sharon błagała, by zabrali ją ze sobą, poczekali do porodu i dopiero potem zabili. Dostała 16 ciosów nożem. Ręcznikiem umoczonym w jej krwi Atkins napisała na drzwiach PIG, czyli „świnia”. Ciała rano znalazła gospodyni. Producent Andrew Braunsberg, który był z Polańskim w Londynie, opowiada:

„Zadzwonił nasz agent. Oddałem słuchawkę Romanowi... Nigdy czegoś takiego nie widziałem, na moich oczach rozsypał się człowiek”.

Polański nie pamięta pierwszych godzin po otrzymaniu wiadomości, z relacji jego przyjaciela Gene’a Gutowskiego wynika, że cały czas walił w ścianę, najpierw pięściami, potem głową, i powtarzał po polsku:

„Czy wiedziała, jak bardzo ją kochałem?”

Psychoza strachu

Hollywood ogarnęła panika. Wcześniej prowadzono domy otwarte, dosłownie – nie zamykano drzwi, teraz instalowano alarmy i zatrudniano ochroniarzy. Część aktorów opuściła miasto. Na pogrzebach zamordowanych wiele osób zjawiło się z bronią. Tymczasem media zaczęły obwiniać... ofiary. Wymyślano bzdury, że w domu przy Cielo Drive odbywały się orgie, bankiety z narkotykami oraz seanse czarnej magii. Nawet szanujący się „Time” oznajmił:

„Widok był równie makabryczny jak sceny z filmów Polańskiego, w których zapuszcza się on w najbardziej mroczne zakamarki ludzkiej natury”.

Polański napisał w autobiografii: Społeczność Hollywood, wredna i niepewna swoich racji, chciała być przekonana, że ofiary same są sobie winne, tylko w ten sposób mogła poczuć się bezpiecznie. Przyznaje, że sam uległ paranoi, podejrzewał wszystkich bliższych i dalszych znajomych. Dyskretnie sprawdzał ich samochody, czy nie ma śladów krwi, kupił przyrząd do mierzenia szkieł optycznych, bo na miejscu zbrodni znaleziono okulary, które nie należały do żadnej z ofiar. Ponad trzy miesiące śledztwo stało w miejscu, a psychoza rosła. Być może sprawy by nie wyjaśniono, gdyby nie gadatliwość Susan Atkins, która w grudniu, aresztowana za kradzież, pochwaliła się w celi, że była wśród morderców.

Bez cienia skruchy

Proces był dla rodziny Sharon piekłem. Zabójczynie w sądzie śmiały się i śpiewały. Atkins oznajmiła:

„Zatopienie noża w brzuchu Sharon było dla mnie jak spełnienie seksualne, zwłaszcza kiedy tryskała krew. Ją zostawiliśmy na koniec, żeby patrzyła, jak umierają pozostali. Chcieliśmy wyjąć jej dziecko i zanieść Mansonowi, ale zabrakło czasu”.

Zapytana, czy czuła wrogość do aktorki, odpowiedziała obojętnie: Widziałam ich wszystkich po raz pierwszy. Jak mogłam coś czuć, skoro ich nie znałam?. Najtrudniej było oskarżyć Mansona, bo osobiście nikogo nie zabił. Kazał mordować swoim ludziom, głównie dziewczynom, które były w nim zakochane, odurzone narkotykami i wierzyły, że jest wcieleniem Jezusa. Przed sądem zaciekle go broniły. Wybrał dom przy Cielo Drive prawdopodobnie dlatego, że kiedyś mieszkał tam producent, który nie chciał wydać mu płyty, a on marzył o karierze muzyka. Lindę Kasabian, która poszła na współpracę ze śledczymi, uniewinniono, Manson, Krenwinkel i Atkins zostali skazani na śmierć. Podczas ogłaszania werdyktu ta ostatnia krzyknęła do przysięgłych: Dobrze zamykajcie drzwi i uważajcie na swoje dzieci.

Gdy w Kalifornii zniesiono karę śmierci, wyroki zmieniono im na dożywocie. Susan Atkins stwierdziła: Rodzice mi w kółko powtarzali, że się staczam, więc się stoczyłam. W więzieniu dwa razy wyszła za mąż. Kiedy zachorowała na raka mózgu, złożyła prośbę o przedterminowe zwolnienie, ale zostało odrzucone, zmarła 10 lat temu. Charles Manson zmarł półtora roku temu w wieku 83 lat. Od 1984 r. przebywał w osobnej celi po tym, jak jeden z więźniów go podpalił. Tex Watson ma 73 lata, w więzieniu podobno się nawrócił, został ministrantem. Patricia Krenwinkel ma 71 lat, twierdzi, że jest innym człowiekiem:

„Byłam pod wpływem Mansona, kazał mi zabijać, więc zabijałam. Dziś bym tego nie zrobiła”.

Mordercy kilkanaście razy ubiegali się o przedterminowe zwolnienie, ale ich prośby odrzucano, dzięki staraniom Doris Tate, matki Sharon. Na jednej z rozpraw zwróciła się do Watsona:

„Jaką łaskę okazał pan mojej córce, kiedy błagała o życie? Gdy mówiła: pozwólcie mi urodzić dziecko, a potem możecie mnie zabić. Kiedy Sharon będzie mogła się ubiegać o darowanie wyroku?”

Po śmierci Doris na rozprawy stawiały się Patricia i Debra, siostry Sharon. Quentin Tarantino konsultował z Debrą postać aktorki w filmie „Pewnego razu ... w Hollywood”. Gra ją Margot Robbie, która powiedziała: Mam nadzieję, że moja rola jest okazją, by oddać hołd Sharon. Była kimś więcej niż tylko piękną kobietą. Debra wydała książkę o siostrze, Roman Polański we wstępie do niej napisał:

„Nawet po tylu latach nie potrafię oglądać spektakularnego zachodu słońca, zwiedzać pięknego domu czy doświadczać innej wzrokowej przyjemności bez odruchowego myślenia, że Sharon też by się to spodobało. W tym sensie będę z nią do końca moich dni”.
Reklama

9 sierpnia mija 50 lat od śmierci Sharon Tate. Została pochowana ze swoim synkiem Paulem Richardem w ramionach.

Reklama
Reklama
Reklama